Zimno i zimno. Jakoś brakuje ciepłego słońca grzejącego plecy. Eeech. Tak dla przypomnienia i podrażnienia kilka fotek z kolorowych, jesiennych Beskidów. Krawców Wierch i okolice, 4 października roku 2009. Mnie tam nie było! Ale był mój aparat fotograficzny a mój syn go godnie używał.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Wpisz swój komentarz...