Na koniec krótkie zwiedzanie Sanoka. Krótki kontakt z historią (to mały pikuś) i sztuką nowoczesną (to już sprawa poważniejsza).
Stare miasto i Zamek. A w Zamku ikony z okolicznych cerkwi i obrazki Beksińskiego. Skansen zostawiamy sobie na następny raz, niebiosa poczęły nas straszyć głuchymi pomrukami.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Wpisz swój komentarz...