Turystyka w czasach zarazy #28, #29, #30, #31, #32.
Spływ kajakowy rzeką Wieprz.
Pierwszy dzień na Roztoczu. Spływ kajakowy rzeką Wieprz. Odcinek od Obroczy do Szczebrzeszyna. Zobaczyliśmy na własne oczy te trzciny co w nich ten chrząszcz w Szczebrzeszynie brzmi. Dwie przenoski, oprócz tego spływ lekki i przyjemny, bez ekstremy i zwałek. Wspaniały dzień na wodzie.
Guciów.
Roztocze, dzień drugi. Piesza wycieczka ze Zwierzyńca do Guciowa. Spacer przez głębokie lasy Roztoczańskiego Parku Narodowego. Zwiedzanie Zagrody Guciów i obiad w miejscowej gospodzie serwującej regionalne potrawy. Zupa z pokrzyw, “roczczoniak” i takie tam dziwadła. W drodze powrotnej burza – wracamy przemoknięci ciepłym deszczem do ostatniej suchej nitki.
Szumy nad Tanwią.
Tym razem zanurzenie się w Puszczę Solską. Podjeżdżamy do Suśca i robimy wycieczkę w dolinę Potoku Jeleń i do Rezerwatu Szumy nad Tanwią. Na tym odcinku rzeka Tanew przeskakuje po kilkunastu progach w skale kredowej. Wodospady nie są może zbyt wysokie ale ich nagromadzenie na krótkim odcinku robi wrażenie. W drodze powrotnej jeszcze wizyta na wieży widokowej umiejscowionej na wyniosłym grzbiecie nad Suścem. Widoki rozległe, szerokie. Obiadek w Jacni koło Krasnobrodu w przydrożnej knajpce o trochę śmiesznej nazwie “Mama”.
Zwierzyniec.
Ostatni dzień na Roztoczu. jak zwykle w takich przypadkach dzień “kulturalno-oświatowy”. Bez wyczynu, bez wykonu a w miejsce ekscesów spokojne zwiedzanie zabytków i tym podobnych atrakcji.
Najpierw Zwierzyniec. Park, kościół p.w. Św. Jana Nepomucena zwany” kościołem na wyspie”. Potem jeszcze Stawy Echo i browar zwierzyniecki.
Zamość – renesansowe miasto idealne.
Zamość. Renesansowe miasto idealne, nowoczesna na ówczesne czasy forteca. Geometria sprzęgnięta z odrodzeniowymi ideami antropomorficznymi. Miasto zaprojektowane przez włoskiego architekta Bernardo Morando. Według jego zamysłu głową tego organizmu miał być pałac Zamoyskich, kręgosłupem ulica Grodzka, przecinająca Rynek Wielki ze wschodu na zachód w kierunku pałacu, a ramiona to ulice poprzeczne, z głównymi jakie stanowią położone na jednej linii ul. Solna (na północ od Rynku Wielkiego) oraz ul. Moranda (na południe od Rynku). Przy tych ulicach wyznaczono także inne rynki: Rynek Solny i Rynek Wodny, uważane za płuca miasta. Bastiony to z kolei ręce i nogi służące do obrony.
Był to już ostatni dzień naszego pobytu na Zamojszczyźnie, czas wracać do domu. Mimo że spędziliśmy ten czas dość intensywnie to przeważającym uczuciem jest niedosyt. Ale… Nic straconego, to ledwie 4 godziny autem od Gliwic.